Loading ...
W przypadku oszczędności w większości gospodarstw domowych, odpowiedź jest zwykle prosta- nie zdajemy sobie sprawy z tego ile i na co wydajemy, a co najważniejsze, jaką część tego stanowią wydatki zbędne. Z drugiej strony w Polsce w dużej mierze panuje niestety mentalność „zastaw się a postaw się”, co prowadzi do zaciągania kolejnych kredytów i przerostu konsumpcji nad zyskami. Unikamy także nowości, nie ufamy nowym produktom bankowym oraz sposobom sprzedaży. Większość osób deklaruje także że nie oszczędza ponieważ.. nie ma z czego!
Oszczędzanie jest postrzegane, na szczęście już coraz rzadziej, jako przyznanie się do biedy, chociaż wcale tak nie jest. Nie musi oznaczać nieustannego zaciskania pasa, nie kupowania niczego, bo w rzeczywistości często jest tak, że za zaoszczędzone pieniądze kupowane są towary luksusowe czy po prostu wyższej klasy niż bez oszczędności. Ich część może być nawet poświęconą na przyjemności, takie jak na przykład wakacyjny wyjazd. Takie oszczędzanie to tak naprawdę nic innego jak po prostu rozsądne gospodarowanie zasobami i wybieranie korzyści długoterminowych przed krótkoterminowymi. Najbardziej zjawisko to jest widoczne w przypadku oszczędzania w celu inwestowania, chociażby na emeryturę, w postaci funduszu emerytalnego. Zbyt często też oszczędzaną długoterminowo gotówkę chowamy „w skarpecie”, co powoduje że przez inflacje znacznie spada siła nabywcza tych funduszy.
Przeszkodą w oszczędzaniu jest także nasza słaba silna wolna, bywa że planujemy odkładać co miesiąc określona kwotę, ale w pewnym momencie, skuszeni wizją nowej sukienki czy aparatu, sięgamy po odłożoną pieniądze. Niestety, potrzeba dużej samodyscypliny, żeby nie ulec pokusie natychmiastowego wydania naszych oszczędności.